Przemycę też, że używki zamieniłem na esencję życia, której notorycznie nadużywam, choć nie dość wyraźnie wybrzmi, że stanowczo wolę budować mosty porozumienia, niż stawiać mury i walić w nie głową.
Nie będzie dla nikogo zaskoczeniem, że nie znam odpowiedzi na wszystkie pytania, ale nieustannie staram się ich poszukiwać.
Zaskoczeniem też nie będzie, że zdarza mi się mylić i popełniać błędy, ale się do nich przyznaję, biorę odpowiedzialność i wyciągam naukę na przyszłość.
To, że nadużywam słów, choć brzmią najlepiej, przyjąwszy formę pytającą i że niezmiennie kształcę się w sztuce słuchania, też wydaje się banałem.
Suchych faktów, że w połowie 2013 roku, po wielu miesiącach przygotowań, zacząłem realizować swój autorski projekt fotograficzno-motocyklowy fotocyklista.pl, w ramach którego wyruszyłem w samotną podróż wzdłuż granic Polski WIELKA PĘTLA 2013, a całość relacjonowałem na bieżąco na facebook’owym profilu projektu, a w latach 2014 – 2015 zdobyłem wszystkie szczyty należące do Korony Gór Polski, też nie oszczędzę.
Ciekawostką może być fakt, że to wszystko po doznaniu w 2008r. udaru niedokrwiennego mózgu i przebytej rok później operacji tętniaka aorty wstępującej wraz z wymianą zastawki aortalnej. Taka ciekawostka…
Może odniosę się do tego, że wyniesiona z domu przedsiębiorczość sprawiła, iż jeszcze na studiach założyłem hurtownię spożywczą, którą prowadziłem i intensywnie rozwijałem przez kilka lat. Pomiędzy wersami można jednak wyczytać, że skupienie na rozwijaniu firmy kosztowało mnie utratę rodziny, a następnie zdrowia. Konsekwencje udaru mózgu sprawiły, że i ten etap zakończył się z dużym hukiem: wpierw upadła hurtownia, a potem… ja.
Prawdopodobnie zaskoczę tym, żem w ciągłej podróży, choć często na miejscu? Tu już pojawić może się refleksja. Pójdźmy tym tropem.
Dla pogłębienia dodam, że cenię sobie każdą odbytą rozmowę, także z przypadkowo napotkanymi ludźmi, niezależnie od ich statusu społecznego, płci czy wyznania; i że setki godzin rozmów, słuchania przeróżnych historii, często ludzkich dramatów, wymiany spostrzeżeń, doświadczeń i emocji, nauczyły mnie więcej, niż kilkanaście lat edukacji szkolnej i akademickiej, ale przede wszystkim nauczyły mnie słuchać i rozmawiać nie oceniając rozmówcy; uczyć się na czyichś doświadczeniach. To może wyjaśniać moją fascynację ludzką psychiką oraz filozofią stoicką.
Powiew świeżości może wprowadzić informacja, że zdarza mi się bać, choć nie należę do lękliwych, ale nigdy się nie poddaję. Oswajam lęk i idę dalej – odwaga to nie brak strachu, a działanie pomimo niego.
Nie walczę do upadłego. Walczę do zwycięstwa.
Niewątpliwie definiuje mnie to, że nie uciekam się do przemocy fizycznej czy psychicznej. Przemoc, bez względu na formę, zawsze podszyta jest lękiem. Ten staram się zgłębiać i oswajać.
Istotnym jest też, iż jestem zwierciadłem. Traktuję ludzi tak, jak oni traktują mnie. Nierzadko ku ich zaskoczeniu.
Po krótce, z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że życie mnie nie oszczędzało, a sielankowe obrazy z moją postacią w tle malowało wybitnie rzadko. Jestem jednak wdzięczny za to, czego dotychczas doświadczyłem, gdyż dzięki temu jestem gotów na najlepsze, które cały czas przede mną.
I przed Tobą.
Szczęśliwego Nowego Dnia,
Marek
Tu znajdziesz uzyskane przeze mnie certyfikaty: certyfikaty.marekstabach.pl